Kiedy jest naprawdę ciepło, ostatnią rzeczą jaką chciałoby się robić to stać w gorącej kuchni i gotować. Coś jednak jeść trzeba. W takie dni idealnie sprawdzają się wszelkiego rodzaju chłodniki. Dzisiaj proponuję arbuzowy.
Inspiracją do powstania mojej wersji, był chłodnik arbuzowy na który skusiłam się w jednej z restauracji w ciepły, letni wieczór. Pomysł spodobał mi się bardzo, ale jego wykonanie pozostawiało wiele do życzenia. W wersji jaką mi podano, był to raczej koktajl, nie było w nim żadnej treści ani kawałków, aby można go nazwać zupą czy chłodnikiem, a jego kolor, wskazywał na minimalną zawartość arbuza. Wystarczył jednak, aby zainspirować mnie do zrobienia swojej, bardziej pożywnej i bardziej treściwej wersji.
Zachęcam do wypróbowania.
Produkty
-arbuz pokrojony na kawałki
-jogurt naturalny lub kefir
-świeże ogórki gruntowe pokrojone w 2-3 cm paseczki ( ze skórką )
-borówki
-otręby orkiszowe
-wiórki kokosowe zrumienione na suchej patelni
Przygotowanie
Arbuza rozdrobnić blenderem ( ale nie miksować ), tak aby pozostały nieregularne kawałki. Do rozdrobnionego arbuza, dodać podobną ilość jogurtu naturalnego lub kefiru. W razie potrzeby dosłodzić odrobiną ksylitolu. Do każdej porcji dodać po garści otrąb, borówek i pokrojonych ogórków. Na wierzchu posypać zrumienionymi wiórkami.
W takiej wersji chłodnik arbuzowy jest orzeźwiającym, pożywnym i pełnowartościowym posiłkiem, którego w żaden sposób nie da się pomylić z koktajlem.
Smacznego 🙂