Dzisiaj coś idealnego na panujące nam ostatnio upały, ale nie tylko. Wariacje tego dania przygotowuję niezależnie od pory roku.  Z truskawek świeżych lub mrożonych. Z jogurtem lub bez. Z makaronem sojowym, pełnoziarnistym tutaj czy też z kaszą jaglaną. Wszystkie wersje uwielbiam i chętnie się nimi podzielę 🙂

Dzisiejsze danie można również potraktować jak owocowe spagetti na zimno. Wszystko zależy od tego czy zostawimy makaron w jego naturalnej, długiej postaci czy też nie. Ponieważ nie mam cierpliwości do gonitwy po talerzu każdej nitki, tego wyjątkowo „żywotnego” makaronu, rozdrabniam go nożyczkami na krótsze kawałki. Najlepiej zrobić to po zalaniu wrzątkiem, nabraniu miękkości i odcedzeniu.

Kiedy mamy już przygotowany i przestudzony makaron, rozgniatamy truskawki, tak aby puściły sok ale żeby pozostały w kawałkach. Nie miksujemy. Do ugniecionych truskawek dodajemy jogurt naturalny i do smaku słodzimy Ksylitolem lub miodem. Makaron zalewamy truskawkami z jogurtem, dodajemy maliny i posypujemy uprażonym na suchej patelni sezamem… mmm pycha 🙂

Smacznego 🙂