Czerwiec po raz kolejny okazał się bardzo ciepłym miesiącem, to już raczej nie przypadek i wygląda na to, że czerwcowy urlop można planować z większym prawdopodobieństwem dobrej pogody niż lipcowy czy sierpniowy. Dla mnie czerwiec był również bardzo intensywnym miesiącem, w którym wiele się działo.
To wszystko skrótowo w dzisiejszym podsumowaniu.
Zanim jeszcze zrobiło się naprawdę gorąco. zaproponowałam na blogu wspólne gotowanie – jak zawsze nieskomplikowane i nietuczące. Tym razem było to Miso… moje Miso…
Na Instagramie zaczęliśmy bardzo sielsko i swojsko, ale czekały nowe wyzwania.
Pełen inspiracji weekend z See Blogers, dał mi nowe spojrzenie na to co od dawna tu robię i upewnił w przekonaniu, że nie wyścig, a prawda liczą się w blogowaniu najbardziej.
Było również w czerwcu weselnie i również na blogu… Wszystkim zagubionym w poszukiwaniach kreacji weselnej przypomniałam kilka wskazówek, którymi kieruje się przy moich weselnych wyborach.
Tym razem podzieliłam się także moimi wrażeniami z testowanej przeze mnie nowej linii kosmetyków Excellage, mającej za zadanie wzmocnienie połączeń międzykomórkowych skóry… czyli coś czego moja skóra własnie potrzebuje…
Czerwiec, to miesiąc kolejnych rocznic naszej wspólnej życiowej podróży. Najchętniej celebrujemy je własnie podróżując. Tym razem, wybraliśmy pełne tradycji, urzekające i bardzo romantyczne winnice Bordeaux.
Taki właśnie był czerwiec: pełen wrażeń, emocji, różnych klimatów i bardzo wakacyjnej pogody.