Ostatni weekend przypomniał mi o dżinsie, a dokładniej o jego wyjątkowej uniwersalności… szczególnie właśnie w weekendy. Można śmiało rzucić sloganem, że dżins jest dobry na wszystko i nie będzie w tym wielkiej przesady, bo oprócz super oficjalnych i bardzo poważnych okoliczności, odnajdzie się wszędzie.
Dziś kilka na to dowodów.
Koszula i spodnie to baza, w której możemy wyjść na spotkanie z przyjaciółmi, pospacerować w plenerze czy zrobić porządki w ogródku i o tym wiemy wszyscy.
To najczęstsze role dżinsu, które dla wszystkich są oczywiste… ale nie jedyne. Jeżeli wybieramy się na randkę lub kolację do restauracji, nie musimy z niego rezygnować, wystarczy wybrać bardziej elegancką jego wersję: sukienkę lub kombinezon i delikatniejsze buty – mogą być również dżinsowe.
Ale to również nie wszystkie role dżinsu. Nie musimy z niego rezygnować nawet podczas bardziej odświętnych chwil, np. urodziny, imieniny czy nawet ślub. Wystarczy go odpowiednio oszlifować, a będzie nam wdzięcznie służył również w tak uroczystych chwilach.
A jakie jest Wasze zdanie ?
Też uważacie, że dżins jest dobry na (prawie) wszystkie okazje… również te bardziej wizytowe ?