Jak co roku i tym razem, Instytut Pantone ogłosił kolor roku. Jest nim Greenery – kolor świeżej, budzącej się do życia zieleni, który niezmiennie kojarzy się z relaksem, odrodzeniem i nadzieją. Właśnie tym skojarzeniem kierowali się eksperci Instytutu Pantone, wybierając kolor roku 2017.
Dokonując wyboru koloru roku, Instytut Pantone uzasadnia swój wybór, głębszymi pobudkami niż tylko komercja czy moda. Nawiązuje do sytuacji społecznej i politycznej w jakiej aktualnie znajduje się świat i żyjący w nim człowiek. Ubiegłoroczne, delikatne Rose Quartz i Serenity wyrażały potrzebę harmonii i pojednania w chaotycznym świecie jaki nas otacza ( więcej TUTAJ ). Tegoroczny Greenery, w tym złożonym krajobrazie społeczno-politycznym, wyraża tęsknotę i nadzieję za spokojem i odrodzeniem.
Kolor zielony w oczywisty sposób kojarzy się z ekologicznym i zdrowym trybem życia, do którego człowiek ( po nieudanych eksperymentach ze sztucznym przetwarzaniem żywności ) coraz bardziej uświadamia sobie potrzebę powrotu. Skojarzenia ze świeżością i przyrodą nie są tu przypadkowe, bowiem Greenery ma symbolizować chęć świadomego odrodzenia i połączenia z naturą. Nastraja pozytywnie i dodaje energii, jest więc kolorem relaksu i odprężenia. Instytut Pantone swoim wyborem wyraźnie sugeruje potrzebę spędzania wolnego czasu na łonie natury w gronie najbliższych czyli również powrót do życiowych priorytetów. To symbol nowych wyzwań, nowego życia i nowego początku. Sięgają po niego ludzie otwarci na świat i nowe horyzonty, ci którzy nie boją się iść pod prąd i podążać za swoimi marzeniami.
Kolor zielony, należy do grupy kolorów neutralnych, dlatego łączenie go z innymi kolorami nie stanowi żadnego problemu. Szlachetnie będzie wyglądał w połączeniu z innymi neutralnymi kolorami takimi jak: czerń, biel, granat, szarości i beże. Delikatności dodadzą mu pastele: takie jak pudrowy róż czy błękit. W połączeniu z soczystymi kolorami, poczujemy się jak na rajskiej wyspie. Intrygująco będzie wyglądał w zielonym total looku, z innymi odcieniami zieleni. W zależności od tego w jakich okolicznościach się znajdujemy może mieć inny charakter, niezależnie jednak od tego, zawsze ożywi nasz ubiór. Doda mu energii i świeżości.
Bardzo chętnie więc sięgnę na dno szafy po moje wysłużone, zielone dżinsy, lakierowane baleriny i kilka drobiazgów w różnych odcieniach zieleni. Wygląda też na to że szalona spódniczka z lakierowanej skóry kupiona dosyć ryzykownie kilka sezonów temu, pozostanie ze mną kolejny sezon. A zielony zestaw z poprzedniego Sylwestra ma szansę być jeszcze wykorzystany.