Jedni pieką pierniczki, inni ciasteczka korzenne – ja od lat największą słabość mam do ciasteczek kruchych. Lubię ich neutralny, lekko maślany smak i właśnie kruchość. Moja wersja, jest oczywiście wersją lżejszą i zdrowszą… bez białej mąki, cukru i lukru… i to jest kolejna rzecz, którą w nich baaardzo lubię.
Co roku, widać je na świątecznych zdjęciach w Microclimacie, ale jakoś nigdy dotąd nie było tu na nie przepisu. Nadrabiam więc tę zaległość, bo wiem, że jest coraz więcej świadomych osób, chcących wprowadzać do swojego jadłospisu mądre, pozytywne zmiany.
Na czym one polegają w przypadku ciasteczek ?
Na wyborze lepszych produktów i tzw. mniejszego zła.
I tak, zamiast białej mąki – mąka pełnoziarnista.
Zamiast zwykłego cukru – cukier brzozowy,
Zamiast lukru – polewa z czekolady.
Zamiast cukierkowych posypek – orzechy, dynia, sezam, wiórki kokosowe itp.
Produkty na ciasto
-2 szkl. mąki pszennej pełnoziarnistej
-200 g. masła (o temperaturze pokojowej)
-2/3 szkl. zmielonego cukru brzozowego (kstlitolu)
-2-3 jajka
-szczypta soli
Produkty do dekoracji
-kostka czekolady gorzkiej lub deserowej (np. Jedyna, Wedla)
-rozdrobnione orzechy i pestki dyni,
-zrumienione na suchej patelni wiórki kokosowe i sezam
Przygotowanie
Ugotować jedno jajko i przestudzić. Mąkę posiekać nożem razem z masłem. Dodać cukier brzozowy i sól i połączyć nadal siekając. Z ugotowanego jajka, dodać do ciasta przetarte przez sitko żółtko oraz jedno lub dwa jajka surowe. Zagnieść szybko ciasto rękami i wstawić na pół godziny do lodówki. Schłodzone ciasto dzielić na małe kawałki, rozwałkować i wycinać foremkami ciasteczka. W każdym ciasteczku robię dziurkę do powieszenia na choince – najlepiej w roli ciastkowego dziurkacza sprawdza się u mnie rurka do drinków.
Piekarnik rozgrzać do 220 stopni. Na blasze rozłożyć papier do pieczenia i układać na nim ciasteczka. Piec ok. 10-15 minut. Wyjmować upieczone ciasteczka na kratkę i poczekać aż ostygną.
Dekorowanie
Dekorowanie ciasteczek jest jedną z najbardziej miłych i rodzinnych przedświątecznych czynności. To chwila wytchnienia, spokojnych rozmów i wspólnie spędzony czas, który zapisuje się w pamięci najpiękniej.
W kąpieli wodnej rozpuszczam czekoladę i stawiam na podgrzewaczu, aby czekolada była cały czas płynna. Pędzelkiem nakładam czekoladową polewę na każde ciasteczko i posypuję według fantazji przygotowanymi orzechami i ziarnami. Układam ciasteczka do zastygnięcia czekolady.
Kiedy czekolada już zastygnie, przez dziurki części ciasteczek przewlekam sznurek i zawieszam na choince. Resztę wykorzystuję do dekoracji stołu, prezentów i do…świątecznego łasuchowania.
Smacznego.