Kura po marokańsku to przepis, który jest ze mną od bardzo dawna. Znalazłam go w małej książeczce z lat 80-tych „Prywatka, przyjęcie i inne”. Bywa, że na jakiś czas o nim zapominam ale wciąż do niego wracam. Spełnia moje wszystkie oczekiwania: jest smaczny, zdrowy i przyrządza się błyskawicznie… tak jak lubię 🙂
Oczywiście przystosowałam trochę oryginalny przepis do moich potrzeb i zamiast całej kury używam udźca drobiowego, z kurczaka lub indyka. Suszone śliwki zastąpiłam śliwkami kalifornijskimi, ponieważ nie wymagają tak długiego namaczania. Po tych drobnych zmianach smak nadal pozostaje wyśmienity.
Składniki
– na pół kg udźca drobiowego bez skóry i kości
– ok. 20 dag śliwek kalifornijskich
– 1-2 cebula
– dojrzały pomidor lub łyżka koncentratu pomidorowego
– ok. 1/2 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
– szczypta szafranu
– sól i pieprz do smaku
– ja dodaję jeszcze 2-3 łyżeczki powideł śliwkowych, aby smak był jeszcze bardziej śliwkowy 🙂
Przygotowanie
Śliwki zalać gorącą wodą. Mięso pokroić na mniejsze kawałki i obsmażyć na patelni razem z pokrojoną cebulą. Przełożyć do garnka, dodać pokrojony w kostkę pomidor lub rozcieńczony wodą koncentrat pomidorowy. Dodać przyprawy, podlać wodą z moczenia śliwek i dusić. Część śliwek dodać od razu do duszenia, a pozostałe dołożyć po ok. 15 minutach. Można podawać z ryżem, kuskusem lub tak jak ja, na sałatach.
Smacznego 🙂