Pisząc artykuł o atrakcjach Lanzarote, wspomniałam o jej artystycznym twórcy, którego ślady widoczne są w wielu zakątkach wyspy. Dzisiaj przedstawię zaledwie kilka z nich, ale myślę, że będą wystarczającą zachętą do podążenia śladami tego naprawdę niezwykłego artysty.
Cesar Manrique, to hiszpański malarz, rzeźbiarz, architekt i ekolog, który większość twórczego życia poświęcił właśnie Lanzarote. To dzięki niemu na wyspie praktycznie nie istnieje wysokie budownictwo, drogi nie są zaśmiecone reklamami a naturalne, wulkaniczne ukształtowanie terenu stało się atutem w tworzeniu niepowtarzalnych budowli. Jego celem było wykorzystanie i oswojenie trudnego, surowego charakteru wyspy, a nie walka z nim. W ten sposób na całej wyspie powstały niesamowite budowle, obiekty i punkty widokowe. Najsłynniejszym z nich i jednym z pierwszych, jest polecana we wszystkich przewodnikach – Jameos del Aqua. Zastygająca lawa utworzyła w ziemi tunel z grotami i jamami, które Manrique wykorzystał do stworzenia jednej z największych atrakcji turystycznych Lanzarote. Możemy tam podziwiać naturalnie powstałe oczka wodne z krystalicznie czystą wodą oraz zaprojektowane przez Manrique, charakterystyczne dla niego błękitne oczko z białym dnem i brzegami.
Znajdziemy tam zupełnie wyjątkową salę koncertową w wulkanicznej jamie. Jest tam scena, widownia, klimatyczne oświetlenie i przepiękna akustyka. Regularnie odbywają się w niej koncerty, na które bilety należy zamawiać ze sporym wyprzedzeniem.
Niewątpliwą atrakcją tego miejsca jest też restauracja, powstała w bąblu powietrznym po erupcji wulkanu – brak sufitu i czarne ściany zastygniętej lawy, tworzą wyjątkowy klimat.
Jedną z najsłynniejszych restauracji zaprojektowanych przez Cesara Manrique jest również, restauracja El Diablo na wulkanie Timanfaya – o której wspominałam TUTAJ.
Jej owalny kształt i ogromne, przeszklone okna przypominają statek kosmiczny, który wylądował na Marsie lub innej obcej planecie… skojarzenie jest tym mocniejsze, że krajobraz wokół również wygląda jakby nie był z tej ziemi.
Restauracja została wybudowana w kraterze wciąż aktywnego (uśpionego) wulkanu. Głęboko pod nią znajduje się bąbel magmy, której ciepło wykorzystywane jest do grillowania potraw.
Tuż pod powierzchnią jego temperatura sięga 100 stopni C. Przygotowany w ten sposób stek, to coś, na co naprawdę warto się skusić będąc na Lanzarote.
Jednym z pomysłów Cesara Manrique, który warto odnaleźć, jest punkt widokowy na wyspę La Graciosa TUTAJ – Mirador del Rio.
Mirador del Rio, został ukryty w skałach w taki sposób, że z La Graciosy jest prawie niewidoczny, natomiast La Graciosa, widoczna jest stąd jak na dłoni. W skały wulkaniczne zostały wkomponowane tarasy widokowe, sklepik z pamiątkami i kawiarenka z ogromnymi, panoramicznymi oknami.
Cesar Manrique, zginął w wypadku samochodowym w 1995 roku nieopodal własnego domu. W chwili obecnej, znajduje się tam siedziba fundacji jego imienia, a dom został udostępniony do zwiedzania turystom. Podobnie jak wszystkie jego projekty, powstał w powulkanicznym ukształtowaniu terenu jaki zastał. Znalazł dla siebie koryto zastygniętej lawy, której pozwolił „wpłynąć” przez okno do domu.
„Bomble” powietrza, które powstały w zastygniętej lawie, zaadoptował jako pomieszczenia.
W przestrzeniach między „bomblami” kryją się korytarze, ogrody z zielenią, basenami i grillem. Na nagranych przez znajomych artysty filmach, widać że oprócz normalnego życia odbywały się tutaj huczne imprezy z gwiazdami i znanymi osobistościami.
Niesamowite miejsce, które do dzisiaj budzi zachwyt nad wyobraźnią i nowatorskim stylem artysty.
Zupełnie niezwykłą budowlą zaprojektowaną przez Cesara Manrique, okazał się dla mnie również dom zbudowany na zboczu wygasłego wulkanu, zwany LagOmar.
To kolejne niesamowite miejsce, które trudno opisać słowami i nawet zdjęciami niełatwo. Oprócz pomieszczeń typowo mieszkalnych, są tam niesamowite tarasy, balkony, tunele, baseny, fontanny, mini ogrody, mnóstwo zakamarków i niezliczona ilość miejsc przeznaczonych wyłącznie do odpoczynku, relaksu i przyjmowania gości. A wszystko to, z pięknym widokiem na okolicę.
LagOmar, zawdzięcza swoją nazwę słynnemu aktorowi. Podczas kręcenia zdjęć do filmu „Tajemnicza wyspa i kapitan Nemo”, Omar Sharif zakochał się w tym miejscu tak bardzo, że zapragnął mieć je na własność. Udało mu się to marzenie spełnić, ale podobno tylko na jeden dzień. Deweloper który dokonał transakcji, wiedział o słabości aktora do hazardowej gry w brydża. Zaproponował grę o wysoką stawkę, w nowo zakupionej posiadłości. Aktor nie wiedział, że zaproszeni gracze byli podstawionymi, brydżowymi mistrzami. Niestety przegrał, a w rozliczeniu oddał dopiero co zakupiony dom. Podobno nigdy więcej nie wrócił na Lanzarote, ale nazwa posiadłości pozostała i skutecznie przyciąga turystów.
Takich „perełek” Cesara Manrique na Lanzarote jest więcej – chociażby muzeum sztuki współczesnej, ogród kaktusów czy kolejna posiadłość artysty… Będąc na Lanzarote, trzeba popostu wypożyczyć samochód, opracować trasę i podążyć jego śladami.
Polecam 🙂
Łódź 6 Sierpnia 1/3
tel. 42 63035 97/98
