Lanzarote, to jedna z mniejszych wysp kanaryjskich. Jest spokojniejsza od swoich większych sióstr, ale niemniej ciekawa i warta odwiedzenia.
Co można zobaczyć będąc na Lanzarote ?
Wbrew pozorom naprawdę wiele.
Jak zawsze jednak powinniśmy przed wyjazdem poczytać o miejscu do którego się wybieramy, aby móc dokonać wyboru tych atrakcji, na których zobaczeniu zależy nam najbardziej. Również sposobu w jaki możemy do nich dotrzeć. My preferujemy zwiedzanie indywidualne, wynajętym na miejscu samochodem. To dla nas najlepsza forma zwiedzania wybranych miejsc: w naszym rytmie, bez gonitwy i poganiania… na urlopie to prawdziwe atuty. Pokażę więc dzisiaj miejsca do których w ten sposób dotarliśmy.
Ponieważ Lanzarote, to wyspa wulkaniczna oczywistym było dotarcie do szczytu największego z nich, wciąż czynnego wulkanu Timanfaya, znajdującego się na terenie Parku Narodowego. Temperatura kamieni tuż pod powierzchnią to ok. 100 stopni C, a na głębokości 10 metrów dochodzi do 600. Na dowód tego pracownicy parku prezentują pokazy polegające na wrzuceniu do dołów w ziemi suchych gałęzi, które po chwili samoczynnie się zapalają
lub wlewając do szczelin w ziemi wodę, która natychmiast wybucha w kształcie gejzera.
Nie lada atrakcją jest popróbowanie przysmaków z grilla ogrzewanego ciepłem wulkanicznym, (czując to ciepło pod stopami) podziwiając za oknem niecodzienny – trochę księżycowy – krajobraz wulkaniczny.
Podobnych krajobrazów znajdziemy na Lanzarote więcej. Lawa, która wylała się na wyspę przybrała różne barwy, tworząc różnokolorowe plaże i niepowtarzalne kompozycje.
Pełno tu punktów widokowych, do których warto dotrzeć tylko po to, aby móc nacieszyć oczy pięknem niecodziennych widoków i popróbować tradycyjnej hiszpańskiej kuchni.
Punkt widokowy na wyspę La Graciosa – Mirador del Rio
Zielone jezioro Charco de los Clicos powstałe w kraterze wulkanu El Golfo
Salinas de Janubio czyli miejsce w którym powstaje sól z Lanzarote.
Niewątpliwą atrakcją jest odwiedzenie jednej z winnic w regionie La Geeria, które urzekają swoim wyglądem.
Sadzonki winorośli, otaczane są kamieniami z lawy aby w naturalny sposób utrzymać wilgoć i chronić je przed wiatrem.
Poleniuchowanie na jednej z siedmiu dzikich plaż Papagayo (o której pisałam TUTAJ) jest kolejną atrakcją, której nie mogliśmy sobie odmówić.
Z Lanzarote można wypłynąć również promem na pobliskie wyspy: sąsiednią Fuerteventurę czy niezwyklą La Graciosa – wyspę bez asfaltu i chodników, o której pisałam TUTAJ
Wystarczy też zwiedzić urocze, okoliczne miasteczka z białymi domkami i pięknymi marinami. O jednym z nich również pisałam TUTAJ
Można też zaplanować zwiedzanie Lanzarote, podążając śladami Cesara Manrique – architekta, który miał ogromny wpływ na wygląd wyspy. Jego celem było zachowanie jej naturalnego wyglądu i jak najlepsze zagospodarowanie istniejącego, wulkanicznego ukształtowania. W ten sposób powstały niesamowite miejsca, do których wkrótce zaproszę w osobnym poście. Między innymi do wyjątkowej sali koncertowej wewnątrz skalnej, powulkanicznej groty z restauracją, oczkiem wodnym i niezwykłym otoczeniem.
Zwiedzimy dom na wulkanie, wkomponowany w nacieki lawowe, którego jednodniowym właścicielem był sam Omar Sharif.
Dotrzemy również do domu samego mistrza Manrique, który wybudował swoją posiadłość w korycie zastygniętej lawy.
Niesamowite miejsca, warte odwiedzenia.
Mam nadzieję, że przekonałam nieprzekonanych, że na Lanzarote jest co robić, co zobaczyć i co zwiedzić. Najważniejsze są chęci i dobra organizacja. My nie nudziliśmy się nawet przez chwilę 🙂
Łódź 6 Sierpnia 1/3
tel. 42 63035 97/98