Początek jesieni – kiedy jeszcze zdarzają się cieplejsze dni, a wokół można jeszcze znaleźć ostatnie resztki lata – to idealny moment na połączenie letniej garderoby z jesienną. Wspominam o tym każdego roku, bo są w modzie rzeczy ponadczasowe a połączenie letniej sukienki z jesiennymi kozaczkami o tej porze, właśnie do nich należy.
Najlepiej się do tego nadają sukienki z długim rękawem. W stonowane kwiaty lub zwierzęce wzory. W dowolnej długości… również maxi.
Kozaczki najlepiej zamszowe, bo wyglądają lżej i można je nosić o każdej porze roku. Mogą to być botki, muszkieterki lub kowbojki o których pisałam już w ubiegłym sezonie i w które wciąż warto zainwestować.
Kiedy zrobi się chłodniej, wystarczy otulić się ciepłym kardiganem, a potem również płaszczem. Na nogi założyć grube rajstopy i tak oto zabrać ze sobą kawałek lata… byle do wiosny…