Dobrze, że ten listopad już za nami… to jednak nie jest najpiękniejszy miesiąc w roku, nie oszukujmy się.
Za to przed nami… nawet jeżeli nie będzie najpiękniejszy pogodowo, to na pewno może być najbardziej magiczny. Zanim jednak przedświąteczna magia zawładnie nami na dobre, przypomnijmy sobie listopadowy Microclimat.
Umilając sobie ten nie najłatwiejszy miesiąc w roku, jak zawsze nie zawiodły stare, sprawdzone metody: odpowiednie ubranie, coś słodkiego (ale zdrowego 🙂 i wspomnienia z podróży… to moje pewniaki.
W jeden z ponurych, szarych dni, przenieśliśmy się na chwilę na listopadową Teneryfę. O tej porze roku można się tam nawet opalać, a z pewnością cieszyć dużą dawką słońca.
Innego szarego dnia, podzieliłam się przepisem na zdrowe, kokosowo-błonnikowe placuszki z jabłkami. Coś pysznego i zdrowego.
W bardziej pogodne dni spacerując i podziwiając polską jesień, przypomniałam o istnieniu takich przyjaznych i uniwersalnych trendów sezonu jak metaliczne dodatki i futrzane kardigany.
Ale najwięcej jak zwykle działo się na Instagramie Microclimatu. W listopadzie odbywały się tam aż dwa konkursy: urodzinowy Microclimatu o srebrny, ręcznie robiony specjalnie dla mnie naszyjnik oraz konkurs adwentowy, w którym jednej z czytelniczek podarowałam przepiękny kosmetyczny Kalendarz Adwentowy Loccitane. Jak zawsze były tam wspomnienia i to co tu i teraz. Zjedliśmy wspólnie kilka posiłków i wypiliśmy wiele kubków kawy… i nie tylko 🙂
A teraz z radością witamy Grudzień.