Czy tego chcemy czy nie, wygląd to coś co nas określa. Wyraża nasz nastrój, podkreśla rangę i ważność lub swobodę i luz, okoliczności w jakich się znajdujemy. Nie ma sensu go bagatelizować skoro tak wiele o nas mówi, nie ma też sensu ślepo podążać za trendami. Lepiej skupić się na obiektywnym poznaniu swojej sylwetki i wybierać tylko to w czym wyglądamy najlepiej – właśnie My – nie modelki, gwiazdy czy koleżanka z pracy 🙂
Większość z nas musi przejść długą, krętą drogę prób i eksperymentów, błędów i pomyłek, kumulacji sezonowych trendów i chęci wyróżniania się za wszelką cenę. Ja również mam taką drogę za sobą 🙂 Nie ma nic złego w popełnianiu błędów, jeżeli czegoś nas uczą. Mnie nauczyły respektowania kilku zasad, które dawniej zdarzało mi się bagatelizować
Po pierwsze – to o czym już wspomniałam – cokolwiek zakładamy, musi dobrze na nas leżeć. Nie powinno zaburzać proporcji naszej sylwetki. Ubranie powinno podkreślać nasze atuty i tuszować mankamenty – każdy z nas ma jedno i drugie 🙂 Aby tak było, musimy obiektywnie przyjrzeć się swojej sylwetce… bez popadania w skrajności – zazwyczaj albo jesteśmy dla siebie zbyt krytyczne, albo zbyt pobłażliwe 🙂
Po drugie – ubiór powinien być dostosowany do sytuacji i okoliczności w jakiej się właśnie znajdujemy. Zbyt krótka spódniczka w kościele, szpilki na molo czy głęboki dekolt w biurze, to raczej żenujący widok. Umiejętność dostosowania ubioru do okoliczności to duża sztuka, której warto poświęcić trochę uwagi. Od tego zależy więcej niż nam się wydaje np. to czy dostaniemy pracę na której nam zależy.
Po trzecie – Najważniejsza w szafie jest dobra baza klasycznych ubrań. Z sezonowych trendów, najlepiej wybierać 2-3 i tylko te, które najbardziej do nas pasują – nie do koleżanki z pracy 😉 I co ważne, łączyć je właśnie z klasykami.
Tych kilka drogowskazów, ułatwia mi dokonywanie modowych wyborów. Stosując się do nich, w każdej sytuacji możemy wyglądać inaczej, nadal pozostając sobą. To właśnie lubię najbardziej i takie właśnie były Look-i w 2015 roku 🙂
Od sytuacji codziennych, miejskich przez weekendowe i wakacyjne po wizytowe, weselne i sylwestrowe… tak jak w życiu.
🙂
Śledzę Twoje posty już od dawna. Podobają mi się stylizacje.
Prowadź to dalej, bo jesteś w tym dobra.
Oby w tym roku, była taka powtórka.
Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję. Na razie nie zamierzam przestawać, bo sprawia mi to wiele satysfakcji 🙂 Jest duża szansa na powtórkę, ponieważ w tym roku również planuję pozostać sobą i nikogo nie udawać 🙂 Pozdrawiam i zawsze serdecznie zapraszam 🙂