Poza spotkaniami typowo biznesowymi – z poważnymi rozmowami, których nic nie powinno rozpraszać (a już na pewno nie strój) – są również spotkania mniej formalne, ale nadal biznesowo-branżowe. Niby jesteśmy już po pracy, ale jednak nie do końca prywatnie. W takich sytuacjach pytanie „w co się ubrać ?” jest jak najbardziej uzasadnione.
Dlaczego ?
A no dlatego, że w tych (z pozoru) mniej formalnych sytuacjach, nadal jesteśmy obserwowani przez naszych zwierzchników lub osoby istotne dla rozwoju naszej kariery. Na takich spotkaniach możemy wzmocnić swoją pozycję pokazując się od bardziej „ludzkiej” strony, ale możemy też zepsuć nasze dotychczasowe starania pokazując się nazbyt swobodnie. Odpowiednie wyważenie proporcji i połączenie świata służbowego z prywatnym, to nie lada wyzwanie, które zaczyna się już na etapie naszego wyglądu. Dlatego warto dwa razy przemyśleć czy ostatnio kupiona mini lub bluzka z szałowym dekoltem będą na pewno odpowiednie.
Moja dzisiejsza propozycja jest połączeniem tych dwóch światów, tak aby było jednocześnie stosownie a jednak inaczej niż na co dzień. Postawiłam na klasyczne fasony i mocne kolory. Fasony proste, ascetyczne bez ozdobników – służbowo/biznesowe ale… w wakacyjnym, odważnym połączeniu kolorów. Bo kto powiedział, że nie można połączyć różu z czerwienią ?
lniana marynarka-VERO MODA (podobna tutaj i tutaj) |spodnie (podobne tutaj)-H&M | koszula (podobna tutaj i tutaj)-BERSHKA | szpilki+pasek-MANGO (podobne tutaj) | torebka-ITALY (podobna tutaj)| zegarek-NO NAME (podobny tutaj)
Podziwialam już na FB…. stwierdzilam, że dosyć odważnie, ale kto nie ryzykuje, nie pije szampana 😀
Mi się bardzo podoba Twoja propozycja, ponieważ uwielbiam takie wyraźne i zdecydowane kolory, więc sama dumnie chodzilabym tak ubrana- zestaw z calą pewnoscią zasluguje na uwagę ! 😀
milego dnia 🙂
Daria
Po komentarzu na Fb sądziłam, że ta propozycja nie bardzo przypadła Ci do gustu 🙂 Miło mi że jednak tak 🙂