Kolejny trend z pokazów jesień/zima 2016/17 na który zwróciłam uwagę, to lakierowana skóra lub jak kto woli – vinyl lub złośliwie – latex… w zupełnie niebuduarowej wersji 🙂
Nie należę do osób poddających się utartym stereotypom i chętnie je przełamuję. Dlatego ucieszył mnie widok pełnych klasy lakierowanych ubrań na wybiegach jesienno-zimowych pokazów mody.
Schematyczne myślenie kojarzy lakierowane ubrania z kiczem, buduarem lub ze sceną. A ja się przeciwko temu buntuję, tak samo jak buntuję się przeciwko podobnym skojarzeniom z kolorem różowym czy wzorem panterki… i miło, że nie jestem w tym sama. Owszem, z takimi ubraniami łatwo przesadzić i konieczny jest umiar. Z pewnością nie są to rzeczy ani do pracy ani na biznesowe rozmowy, ale za to w sam raz na nieformalne, weekendowe spotkania z przyjaciółmi. Dodadzą blasku imprezowej stylizacji podobnie jak cekiny. I podobnie jak one, najlepiej wyglądają w prostych, niewyzywających fasonach.
Wakacyjną, koktajlowo/imprezową wersję zielonej, lakierowanej spódnicy, pokazywałam już dawno temu TUTAJ
W połączeniu z cekinową bluzką, przywitałam w niej również Nowy Rok.
Tym razem inny model, w zupełnie nieimprezowym – miejskim stylu.
spódnica+golf-ZARA | kozaki-R. Polański | torebka-MANGO | szalik-STRADIVARIUS | zegarek-J.KERR |płaszcz-NO NAME
