Tak jak w ubiegłym i poprzednim roku – w tym również, przedstawiam trzy propozycje looku świątecznego. Tym razem klasyczne kolory, fasony i ona… jej wysokość – koronka 🙂

Koronka, jest wprost stworzona na odświętne okazje. Prosta koronkowa sukienka, to kwintesencja elegancji i szyku. Moje świąteczne propozycje w tym roku, to właśnie trzy sukienki z koronką. w klasycznych kolorach: czerwonym, czarnym i kremowej bieli.

Dzięki koronce, sukienki już same w sobie są bardzo dekoracyjne i nie potrzebują dodatkowych ozdób. To dobra propozycja dla tych z nas, które nie mają czasu lub głowy do tworzenia wymyślnych stylizacji. Dodatki które wybrałam są na tyle uniwersalne, że pasują do każdej z sukienek i można z nich tworzyć wiele różnych kombinacji. Już choćby zakładając do każdej z sukienek inne z proponowanych butów, stworzymy dziewięć różnych zestawów, a miksując ze sobą paski i kolczyki, otrzymamy ich jeszcze więcej 🙂

Pierwsza propozycja to, sukienka z delikatnej, kremowej koronki, która najbardziej mi w tym roku pasuje na wigilijną kolację i to chyba ją wybiorę na ten wyjątkowy wieczór. Dobrałam do niej perłową wstążkę w roli paska, delikatne kolczyki z perełką i świąteczny akcent dodający „pazura” – czerwone szpilki.

sukienka- MANGO | szpilki-DEEZEE

Druga propozycja, to czerwona sukienka z koronkowym dołem. Czerwień sukienki powoduje, że jest to najbardziej świąteczna z propozycji. Dobrałam do niej delikatne, czarne akcenty. Cienki pasek, szpilki z równie cienkimi paseczkami a w uszy małe, czarne różyczki.

sukienka-CHOIES | szpilki-MOHITO

Ostatnia propozycja, to koronkowa mała czarna. Osobiście unikam czarnego koloru w święta… szczególnie we Wigilię. Tę wybrałam ponieważ ma jasne tło. Przez to jest lżejsza i mniej mroczna. Aby uzyskać jeszcze większą lekkość, dobrałam do niej lakierowane, cieliste szpilki, na szyję perełki a w uszy kolczyki z kameą.

sukienka-RESERVED |szpilki-DEEZEE

Prosto, klasycznie i stosownie do sytuacji.

Zgadzam się z tymi którzy twierdzą, że strój nie jest najważniejszy w te wyjątkowe dni, ale w przeciwieństwie do nich, uważam że właśnie dlatego – ważna jest jego odświętność.

Ps.

Do wszystkich propozycji, wybrałam cieliste rajstopy. Pasują do wszystkich kolorów, dodają im lekkości i elegancji… ale… żeby rzeczywiście tak było, nie mogą to być przypadkowe rajstopy.

Kiedy są za grube, za jasne lub za ciemne czy – o zgrozo – błyszczące, stają się stylizacyjną katastrofą.

Jeżeli decydujemy się na cieliste rajstopy, powinny być jak najbardziej zbliżone do koloru naszej skóry i jak najcieńsze – minimum 8 Den. Grubsze, niestety wyglądają na nodze po prostu tandetnie, a o klasie i stylu nie może być mowy. Jeżeli nie mamy naprawdę cienkich, cielistych rajstop, zdecydowanie lepszym wyborem będą czarne rajstopy kryjące, a do nich – już tylko czarne buty.