Przez cały marzec zima mocowała się z pierwszymi przebłyskami wiosny. Wciąż się ze sobą ścierają i nie wiadomo jak długo jeszcze.
Co przyniesie nam kwiecień ?
Tego nie wiemy.
Z pewnością jednak wiemy, że już prędzej niż później zima odejdzie wreszcie na zasłużony odpoczynek… i to nie jest Prima Aprilis…
Tymczasem zapraszam na podsumowanie minionego miesiąca.
Marzec przywitał nas zimą i ciepłe okrycia przydawały się wielokrotnie.
Ale nawet w ciepłych okryciach szukałam już pierwszych zwiastunów wiosny np. w kolorze…
…lub w nowej propozycji sałatkowej
Kiedy mrozy odpuszczają, pojawia się tzw. pogoda przejściowa, a my mamy już serdecznie dosyć kożuchów i futer, wtedy dobrze sprawdzają się wełniane płaszcze.
Tym razem w towarzystwie biało czarnych wzorów…
I słonecznej żółci, którą niespodziewanie tej wiosny polubiłam. W ubraniach…
I w wielkanocnych dekoracjach…
A skoro Wielkanoc, to również pomysł wielkanocna potrawę.
Tym razem – biała kiełbasa inaczej.
Tak minął nam marzec i rozpoczął kwiecień.
Mam nadzieję, że przyniesie nam wiele słonecznych i coraz cieplejszych dni.
