Tematem poprzedniego looku była metoda czterech kolorów. Ciekawa, intrygująca, ale nie dla wszystkich zrozumiała i prosta. Dzisiaj więc, przypomnienie tej, dzięki której również można tworzyć ciekawe zestawy, ale jest o wiele bardziej czytelna, klarowna i o wiele łatwiejsza.
To metoda trzech kolorów, po którą osobiście sięgam najczęściej. Więcej pisałam o niej Tutaj. Dzisiaj więc bez zbędnych opisów, kolejny przykład jej zastosowania… przez przypadek w bardzo podobnych kolorach.
Myślę, że to bardzo dobra opcją byłyby kardigany takie jak te tutaj. Dobre zestawienie kolorów to podstawa w każdej sytuacji.