Najmniej inwazyjne sposoby koloryzacji włosów

 

Kolaże19

Nie ulega wątpliwości że zdrowe i zadbane włosy to podstawa dobrego wyglądu. Żadna fryzura ani kolor nie będą dobrze wyglądać na suchych i pierzastych kosmykach, dlatego warto im poświęcić trochę uwagi, szczególnie kiedy regularnie poddajemy je koloryzacji. Wiem z doświadczenia że nie jest łatwo utrzymać zdrowy wygląd długich włosów z balejażem/pasemkami, ale po wielu poszukiwaniach, próbach i błędach, udało mi się znaleźć  kilka sposobów które dają w miarę zadowalające efekty i z pewnością przyczyniły się do poprawienia kondycji moich włosów.

 Co zatem robić, aby koloryzacja nie szkodziła tak naszym włosom ?

Po pierwsze i przede wszystkim, należy unikać jak ognia, nakładania farby za każdym razem na całą długość włosów. Po drugie,  stosować w farbach jak najniższe utleniacze. Jeżeli już mamy farbowane włosy i chcemy odświeżyć odrosty, najlepiej co 3-4 tygodnie nałożyć farbę z 6% utleniaczem tylko na odrosty. Po odpowiednim czasie (podanym w instrukcji farby) zmoczyć włosy i rozprowadzając farbę z odrostów po całych włosach, masować przez chwilę tak jak podczas mycia, następnie dokładnie spłukać. Ten sposób delikatnie odświeża odcień i mnie przy jasnych włosach zupełnie wystarcza.

Jeżeli kolor na włosach wyblakł a chcemy żeby był bardziej intensywny i potrzebne jest wyraźne odświeżenie, proponuję przepis na odżywkę koloryzującą, która jest naprawdę świetnym sposobem na najmniej inwazyjne odświeżenie koloru jaki znam … oto przykładowe proporcje : 15ml farby do włosów w wybranym odcieniu + 15ml 6% utleniacza z farby +  30ml lekkiej odżywki do włosów… odżywka ma być jak najprostsza, z jak najkrótszym składem i bez silikonów. Wymieszać, nakładać na ok.10-15 minut na umyte i odciśnięte ręcznikiem włosy, po czym dokładnie zmyć. Ilość poszczególnych składników należy dostosować do swojej długości włosów ( oczywiście zachowując proporcje ).  Ten sposób jest dobry zarówno dla włosów ciemnych jak i do stonowania/nadania odcienia włosów rozjaśnianych.

Moim sposobem na najmniej inwazyjne rozjaśnianie włosów jest balejaż/pasemka rozjaśniaczem z 6% utleniaczem.  W ten sposób udało mi się zejść z ciemnego koloru, nie niszcząc włosów w taki sposób jak potrafią to zrobić utleniacze 9 i 12%.  Konieczne jest wtedy dłuższe przetrzymanie na pasemkach ale z własnego (i nie tylko) doświadczenia wiem że lepiej jest trzymać 50 minut rozjaśniacz z 6% utleniaczem niż 30 minut 12%.  Rozjaśnianie jest jednym z cięższych przeżyć dla włosów, dlatego według mnie balejaż/pasemka są najlepszą opcją chociażby z tego powodu że rozjaśnianiu poddawana jest tylko część włosów a kolejny balejaż można wykonać nawet dopiero za 6-8 miesięcy (ważne żeby nie nakładać po raz kolejny rozjaśniacza na końcówki). Aby przez ten czas balejaź nadal wyglądał świeżo, wystarczy co 2-3 miesiące zrobić kilkanaście pasemek w najbardziej widocznych miejscach…skupiając się głównie na odrostach wokół twarzy, na skroniach czy przedziałku.

To wszystko, w połączeniu z odpowiednią pielęgnacją, podcinaniem końcówek i odstawieniem prostownicy daje całkiem zadowalające mnie efekty i prawdę mówiąc odkąd farbuję włosy (czyli większość swojego życia), nigdy nie miałam ich w tak dobrej kondycji. Mimo to wciąż szukam nowych, jeszcze lepszych sposobów… bo jak przecież wiadomo…nigdy nie jest aż tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej 🙂

DSC04172-0012

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *