Oświetlenie w zabudowie sufitu

DSC07170-001

Kiedy zostałam poproszona przez moją najlepszą teściową na świecie – tak, tak, istnieją takie 🙂 – o zaprojektowanie podwieszanego sufitu z oświetleniem, nie wahałam się ani chwili. Wiedziałam, że jestem obdarzona zaufaniem, a otwartość pani domu na zmiany, sprawia że współpraca i ustalanie szczegółów jest czystą przyjemnością 🙂

Projektowałam już w tym mieszkaniu łazienkę i kuchnię, wiedziałam więc, że mogę liczyć na dużą swobodę działania i właśnie na zaufanie. Tym razem rzecz dotyczyła salonu, a ja usłyszałam tylko ” chciałabym mieć podwieszany sufit i żeby światło było nad stołem „. Od początku było dla mnie jasne, że nie może to być po prostu zabudowany sufit z „surowymi” oczkami świetlnymi jak w przedpokoju czy w łazience. Chciałam uzyskać lekką formę o salonowym charakterze.

Zdecydowałam się więc na częściową zabudowę, tworzącą na suficie literę L. Dłuższe z ramion – zgodnie z życzeniem – przebiega nad stołem. Światło może być zapalone tylko nad stołem lub tylko w pozostałej części lub też w całej zabudowie.

DSC07158

Udało mi się przekonać „inwestora” 😉 do zakupu pięknych punktów oświetleniowych z wiszącymi kryształkami.oprawa-laris,main

W ten sposób zabudowa nawiązuje do salonowych żyrandoli i nie jest taka surowa a światło padające przez kryształki daje piękne refleksy.

DSC07163

Moja wyobraźnia poszła dalej i zaproponowałam dodatkowo, schodzące na ścianę, częściowo podświetlane półki.

DSC07157

Są jak trójwymiarowe obrazy, zmieniające swój charakter w zależności od koloru dodatków, pory roku czy świąt. Po zapaleniu tworzą w pomieszczeniu nastrój i dają ciekawe efekty świetlne.

DSC07164

Aby podkreślić trójwymiarowość całej zabudowy, postanowiłam zastosować różne odcienie i struktury farb.DSC07155

Na ścianach i suficie została położona farba o strukturze piasku. Sufit jest w kolorze mlecznym a ściany w kolorze wanilii. Na zabudowę została położona gładź i pomalowana satynową farbą w kolorze kremowym. Satynowość zastosowanej farby daje delikatny połysk i podkreśla gładź, a po zapaleniu światła, tworzy wokół kryształków dodatkową poświatę. Różnice w odcieniach farb są subtelne, ale wystarczające aby podkreślić efekt 3D o jaki mi chodziło.

DSC07170

Najtrudniejszym etapem każdego projektu, jest dla mnie przekazanie swoich myśli wykonawcom. Nie inaczej było również tym razem. Mimo świetnego kontaktu i osobistej sympatii, nie udało mi się od razu przekazać mojej wizji odpowiednio jasno. Nie obyło się więc bez burzenia i budowania wszystkiego od początku. Niestety (lub stety ) w tych kwestiach jestem wyjątkowo stanowcza i niechętnie uznaję kompromisy. Na szczęście po wielu poprawkach, ostateczny efekt został osiągnięty w stopniu zadowalającym… chociaż kilka szczegółów wykończeniowych i tak jeszcze bym poprawiła. Najważniejsze jednak dla mnie, jest szczere zadowolenie właścicielki saloniku, która rozpieszcza nas w nim pysznymi, niedzielnymi obiadami 🙂

 

 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *