Święta za nami, a przed nami Sylwester i niestety… wystający brzuch. Na nic zdały się postanowienia, że tym razem nie będę się aż tak objadała i aż tak łasuchowała. Prawda jest taka, że wystarczy spróbować każdej potrawy ze świątecznego stołu aby stworzyła się spora porcja, a jak tu odmówić mamie, babci czy znajomym którzy się napracowali aby przygotować pyszne dania i chcą się nimi z nami podzielić. Trudno, święta są po to aby świętować, a teraz trzeba podziałać, żeby pozbyć się zbędnego balastu.
Właśnie, zacznijmy od balastu, czyli od tego co nam zalega w jelitach. W dużej mierze wystający brzuch, to właśnie przepełnione jelita, W ruch muszą więc pójść „wspomagacze” trawienia, takie jak woda, herbatki ziołowe i błonnik. Wykorzystujmy płatki i otręby zbożowe do posypywania potraw. Odpuśćmy sobie picie słodkich napojów, zamiast nich pijąc soki warzywne przecierowe, wodę mineralną i herbatki ziołowe pobudzające trawienie. Zamiast słodyczy, jedzmy suszone owoce, jabłka ze skórką, grapefruity i oczywiście ananasa. Aby pozbyć się wzdęć, (które też są „urokiem” świątecznych potraw dzięki grochom, kapustom, i gazowanym napojom), sięgajmy po jogurty, kefiry i maślanki, czyli probiotyki. Probiotyki dodatkowo pobudzą nam pracę jelit, pomogą w strawieniu białek i wyregulują Ph w jelitach nie dopuszczając do mnożenia się bakterii fermentacyjnych. Chcąc mieć płaski brzuch, unikajmy pszennych produktów i generalnie ograniczmy spożywanie węglowodanów prostych takich jak kluski, makarony, białe pieczywo, ciasta i ciasteczka. Ograniczmy się do 1-2 kromek dziennie pieczywa pełnoziarnistego. Na obiad zjedzmy chude mięso (np.upieczone w rękawie) z porcją warzyw… bez zbędnych „wypełniaczy” typu ziemniaki, ryż czy makaron.
Do odpowiedniej diety dorzućmy ulubione ćwiczenia na brzuch. Niech to będzie chociaż 10 minut, ale poruszajmy się trochę. To ważne, aby wzmocnić mięśnie brzucha. Przy słabych mięśniach, wszystko co zjemy, zostaje natychmiast… wybrzuszone. Starajmy się również „trzymać” lekko spięte mięśnie brzucha i pilnować wyprostowanej sylwetki. Wykorzystujmy stanie w kolejce, na przystanku czy siedzenie przed telewizorem na kurczenie i rozkurczanie mięśni, to naprawdę świetny sposób na ich wzmocnienie… i bez wymówki że nie ma czasu 🙂
Pod prysznicem zafundujmy sobie kilka serii chłodnych natrysków. To stary, dobry sposób na ujędrnienie ciała i pobudzenie tkanki tłuszczowej do spalania. Woda nie musi być lodowata, ważne żeby była wyraźnie chłodna im chłodniejsza tym oczywiście lepiej. Schłodzony organizm otrzymuje sygnał że musi jak najszybciej ogrzać ciało do normalnej temperatury. Aby to zrobić, musi wykonać spory wysiłek a wytworzona w tym procesie energia, spala komórki tłuszczowe. Podobno biorąc przez dwie minuty prysznic w temperaturze ok.25 stopni, można pozbyć się ok. 100 Kcal
Koniecznie pamiętajmy o bieliźnie korygującej. Uważam że jest to bezwzględna konieczność. Trzeba mieć naprawdę idealną figurę, aby można było świadomie z niej zrezygnować. Nie ma nic gorszego jak widok wystrojonej kobiety, wbitej w obcisłą sukienkę i odznaczające się spod tej sukienki rajstopy, bielizna i nie wiadomo co jeszcze. Nic nie może „przecinać” linii bioder ani pośladków. Bielizna i rajstopy, muszą kończyć się wysoko w talii, a na pośladkach mieć luźne (nie wrzynające się) zakończenie. Elastyczna, ściągająca dzianina, dopełni dzieła naszych starań o płaski brzuch i talię osy, ale sprawi również że będziemy wyglądały po prostu estetycznie.
Aha… i nie wciskajmy się na siłę w te obcisłe sukienki… o wiele skuteczniej ukryjemy brzuszek w fasonie rozszerzanym od pasa, nie będziemy musiały aż tak wciągać brzucha i martwić się tym co przed chwilą zjadłyśmy 🙂
Szampańskiej zabawy 🙂