Bali – dla turystów rajska wyspa, dla balijczyków po prostu dom. Podzielona na dwa światy -komfortowe i bezpieczne strefy turystyczne i prosty, skromny świat tubylców. Oba ciekawe i kuszące swą odmiennością. W kolejnych wpisać postaram się pokazać skrawek tych światów i to co jest pomiędzy nimi… a zaczniemy od tego, z czym Bali kojarzy nam się najbardziej…
Balijskie plaże.
Linia brzegowa wyspy jest bardzo różnorodna, to nie tylko biały piasek i szerokie plaże, to również skały, klify i przepiękne punkty widokowe. Będąc na Bali, warto zrobić ich objazd i potraktować jako jeden z obowiązkowych punktów zwiedzania. Bez żadnej przesady można powiedzieć, że ich różnorodność, inność i piękno naprawdę zapierają dech w piersiach. To jedne z tych obrazów, które mimowolnie zapadają w pamięć i już tam zostają.
Przegląd balijskich plaż zacznę od jednego z najbardziej niezwykłych miejsc Balangan Beach. Trudno je nazwać plażą, bo zamiast miękkiego piasku na pewnym odcinku jest piaskowa skamielina, przy brzegu porośnięta morskim mchem. Widok jest wręcz nieziemski, jakby na chwilę coś nas przeniosło na obcą planetę.
Kolejna niesamowita plaża – Blue Poin Beach – ukryta jest wśród skał, kamiennych grot i głazów pod wysokim, stromym klifem. Aby się do niej dostać trzeba zejść z klifu po wąskich schodkach i tajemniczych przejściach przyczepionych serpentyną do zbocza. Zejście wydaje się nie mieć końca, ale kiedy wreszcie pokona się wszystkie przeszkody, na końcu czeka nagroda… zatoczka z krystaliczną, turkusową wodą, otoczona różnokolorowymi skałami…
Następna plaża, to połączenie białego piasku, szerokiej plaży, błękitno-turkusowej wody i spokoju – Pandawa Beach. Przyjeżdżają tu wprawdzie autobusy turystów, ale ograniczają się jedynie do zrobienia kilku zdjęć z parkingu i jadą dalej. My postanowiliśmy trochę dłużej nacieszyć oczy tym malowniczym miejscem i jego skarbami, przekąpać się, pospacerować i przez chwilę zrelaksować.
Są też zupełnie komercyjne plaże, z mnóstwem ludzi, jedzeniem i muzyką takie jak Dreamland – raj dla surferów i amatorów dużej fali.
Są też takie, na które jeździ się po to, aby podziwiać magiczne zachody słońca np. na plażę w Seminyak.
I takie na których podziwia się wschody – np.najbliższa nam hotelowa plaża w Nusa Dua, ale o tym w osobnym poście.
Każda z tych plaż była inna, każda charakteryzująca się czymś, czego nie miała poprzednia. Warto było zobaczyć każdą z nich chociaż przez chwilę.
Łódź 6 Sierpnia 1/3
tel. 42 63035 97/98