Plażowe niezbędniki

Pierwszy wakacyjny miesiąc za nami, ale to dopiero półmetek wakacji. Sierpień ma być podobno mniej deszczowym miesiącem niż lipiec i to właśnie w sierpniu możemy mieć więcej możliwości plażowania. Czas więc na przypomnienie o plażowych niezbędnikach.

Gdybym miała wymienić tylko jeden plażowy niezbędnik, byłby to… cień 🙂

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tak.

„Kawałek” cienia na plaży jest zdecydowanie plażowym niezbędnikiem numer jeden. Szczególnie, kiedy chcemy spędzić na plaży wiele godzin. Ideałem byłby oczywiście parasol, ale nie wszystkie plaże są  w nie wyposażone, Wtedy wybawieniem staje się cień drzewa lub plażowej budki, a kiedy i tego brakuje niezastąpionym niezbędnikiem jest cień, który możemy mieć zawsze przy sobie – cień ronda kapelusza… im większy tym lepszy. Ten który widać na zdjęciach ma największe rondo ze wszystkich moich kapeluszy i daje naprawdę piękny cień, nie tylko na twarz. Sprawdził się już w różnych sytuacjach… łącznie z dziką plażą Papagayo (o której pisałam TUTAJ), gdzie nie było nawet odrobiny cienia, za to mnóstwo afrykańskiego słońca.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Oprócz cienia, bardzo ważnym plażowym niezbędnikiem są oczywiście kremy z wysokim filtrem. Dla większości słowiańskich skór – minimum spf 30+ na ciało a na twarz bezwzględnie spf 50+. Dlaczego ?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po pierwsze – spieczona, czerwona twarz wygląda fa-tal-nie. Z czerwonym czołem i nosem cały czar i uroda pryska jak bańka mydlana. Nie ma to nic wspólnego z atrakcyjnością… o  dobrym stylu nie wspominając. Po drugie – skóra wygląda staro i niestety, taka też się przedwcześnie staje. Wciąż nie rozumiem, po co ludzie sobie to robią… ale przecież nie trzeba wszystkiego rozumieć… Ja od lat przed wyjściem na plażę, używam koloryzującej Biodermy  spf 50+ i jak dotąd nigdy mnie nie zawiodła. Więcej pisałam o tym TUTAJ i TUTAJ.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Moim  kolejnym niezbędnikiem – nie tylko plażowym – są okulary przeciwsłoneczne. Mam wyjątkowo wrażliwe oczy na promienie słoneczne i – paradoksalnie – dzięki temu mam je zawsze pod ręką. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez okularów przeciwsłonecznych o żadnej porze roku. Nie przejmuję się tym, że noszenie okularów przeciwsłonecznych zimą, wciąż budzi u niektórych osób zdziwienie. Nie wiem skąd to się bierze, bo przecież  nazwa okularów przeciwsłonecznych mówi jasno o ich przeznaczeniu i w żaden sposób nie sugeruje pory roku….

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Niezbędnikiem, którego nie może zabraknąć w plażowej torbie jest oczywiście woda. Ważne żeby była to woda mineralna, a nie źródlana. Chodzi nam przecież o to, aby uzupełniać wypocone mikroelementy i minerały, a nie jeszcze je dodatkowo wypłukiwać.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W plażowej torbie powinny znaleźć się także zdrowe przekąski. Najlepiej w tej roli sprawdzają się owoce i orzechy. (mogą być również lekko solone). Owoce, oprócz witamin mają w sobie cukier, który doda nam energii, a błonnik w nich zawarty spowoduje, że cukier ten nie odłoży nam się w postaci niechcianego tłuszczyku. Orzechy oprócz wyśmienitego smaku, mają również wartościowe oleje, które powodują, że dłużej czujemy sytość – w przeciwieństwie do paluszków, chipsów i popcornu, które nakręcają nam niekończącą się spiralę podjadania.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na plaży przyda się też coś, co wypełni nam ten nieco męczący czas „nicnierobienia” 😉 Piłka, karty, kości i coś do czytania, to stare sprawdzone plażowe niezbędniki.

Przydatną rzeczą na plaży są również wszelkiego rodzaju parea i chusty albo po prostu spódniczka lub spodenki. Coś, czym będziemy mogły się okryć, chcąc bezstresowo pospacerować lub pójść po lody.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ostatni niezbędnik, to oczywiście coś, na czym będziemy plażować… i nie  zawsze musi to być ręcznik 🙂

13516684_1763417877236520_3957155750490153424_n

 Miłego relaksu 🙂

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

2 myśli nt. „Plażowe niezbędniki

  1. Julia

    Ponieważ jak widać naprawdę dużo podróżujesz, to mam pytanie… Jak mam zmieścić masę ubrań do dość małej walizki? Jadę na dwa tygodnie do Chorwacji, ilość ubrań i tak już ograniczyłam, ale i tak miejsca brak. Masz jakieś sposoby? Może poradnik o tym temacie?
    P.S. Ciekawy blog, będę zerkać częściej 😉

    Odpowiedz
    1. microclimat Autor wpisu

      Chyba Cię zmartwię Julio – masy ubrań raczej nie zmieścisz w „dość małej” walizce 😉 To również mój problem i nie ma innej rady jak, jeszcze raz przejrzeć jej zawartość. Podziwiam osoby, które potrafią zachować książkową dyscyplinę podczas pakowania – ja tego nie potrafię 🙂 Jest jednak kilka rzeczy, które nauczyłam się ograniczać, np Wyjeżdżając w ciepłe miejsce staram się minimalizować ilość rzeczy które zajmują najwięcej miejsca czyli np. swetry, grube ręczniki czy buty na obcasie. Nauczyłam się też ograniczać ilość długich spodni, bo najczęściej zakładam je jedynie na podróż i ani razu na miejscu. Post o pakowaniu chodzi za mną od dawna, więc prędzej czy później pewnie powstanie. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę udanego wyjazdu 🙂

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *