Wakacje biegną jak szalone – ale to nic, bo dzięki moim „czasowstrzymywaczom” ( o których pisałam pierwszego dnia wiosny TUTAJ ) mam poczucie naprawdę dobrze wykorzystanego czasu. Realizuję moje wiosenne postanowienie i wykorzystuję każdą wolną chwilę na wypady za miasto, za granicę, za miedzę… gdziekolwiek 🙂
Bo chodzi o to aby zmienić otoczenie, zatrzymać się w biegu, zresetować myśli i na chwilę zapomnieć o codziennych obowiązkach, Bez tworzenia przeszkód, że nie mamy kiedy, że nie mamy za co, że nie mamy jak i gdzie… Wydaje nam się, że tylko daleka i długa podróż może sprawić, że będziemy wakacyjnie spełnieni i że tylko wtedy możemy naprawdę odpocząć. Ale to nieprawda. Bo jeżeli nie potrafimy cieszyć się z małych rzeczy, to nie docenimy również tych dużych. Jeżeli nie potrafimy cieszyć się z krótkich chwil, to i miesiąc nie wystarczy nam na wartościowy odpoczynek. Jeżeli nie widzimy piękna tuż obok, to nie zobaczymy go ani na Mauritiusie, ani w Dubaju ani w Wenecji.
To wybór każdego z nas, czy zachwycimy się widokiem pól, szumem zbóż, zapachem siana. Czy będzie nam się chciało posłuchać co w trawie piszczy i czy powiemy że wiatr nas uczesał czy że potargał.
To my decydujemy ile piękna i dobrych chwil znajdzie się w naszym życiu.
Ja zdecydowałam, że chcę ich jak najwięcej 🙂
A Ty ?
Bo „życie przecież po to jest, żeby pożyć” 🙂

Uroda: piękna przyroda, piękna dziewczyna