Skoro mamy grudzień, to czas najwyższy wyjąć z pawlaczy futra, kożuchy i puchowe kurtki. Przydadzą się niejednokrotnie aż do marca.
W dzisiejszym looku, puchowa kurtka w wydaniu miejskim.
Puchówki nie muszą być kojarzone wyłącznie z bezkształtnym, pękatym ludzikiem Michelin, świetnie sprawdzają się również w bardziej eleganckiej wersji. Ta uniwersalność to dodatkowy atut puchówek i kolejny powód aby mieć w swojej szafie chociaż jeden model. Jeżeli ma być naprawdę uniwersalna, to najlepiej żeby miała kaptur, sięgała poniżej bioder i była na tyle luźna żeby można było pod nią zmieścić dodatkowe warstwy.
kurtka-H&,M | bluzka-Zara | spodnie+botki-Mango | torebka-Ralph Lauren