Sierpniowy Microclimat, to zapach mirabelek, lawendy i dzikiej jabłoni. To rodzinne sioło, Mazury i festiwalowe love. I radosne powroty do domu, w którym na nowo coraz chętniej zaglądam do kuchni… i do ciepłego domowego spa… i w którym wieczorami znów chętnie sięgam po kubek ziołowej herbaty i znów coraz częściej gości tu Netflix 😉 A stąd już tylko krok do palącego się ciepłym płomieniem kominka i migoczących świec… bo choć wciąż jeszcze mamy lato, to jakoś szybciej niż zwykle, czuję już zbliżającą się jesień…
Sierpniowy Microclimat
Napisz odpowiedź