Szczupłym i zdrowym być…

Powiem wprost.

Jestem zdania, że wszystkim nam powinno zależeć na tym, aby być szczupłym… i żeby było jasne, chodzi tu o zdrową szczupłość, nie o chudość.

Powodów jest wiele, jednym tchem można wymienić chociażby lepszy wygląd, zdrowie czy kondycja. Nie jest też tajemnicą, że szczupli ludzie dłużej zachowują młodość i po prostu dłużej żyją. Większość z nas nawet o tym wie, i chciałaby tego dla siebie, coś jednak sprawia, że bardzo niechętnie cokolwiek zmieniamy w naszym żywieniu. Wydaje nam się że wcale nie jemy za dużo, ani za tłusto, ani za słodko i zupełnie nie wiadomo skąd się te kilogramy biorą… jakaś złośliwość losu czy może koleżanek…;) Pomijam oczywiście okresowe przybranie na wadze spowodowane leczeniem czy ciążą.

Zazwyczaj jesteśmy ślepo przywiązani do naszych nawyków żywieniowych, nie weryfikując ich i nie analizując, czy na pewno dokonujemy właściwych wyborów. Jest to o tyle niezrozumiałe, że w innych dziedzinach z reguły jesteśmy ciekawi nowych rozwiązań i udoskonaleń. Bardzo chętnie wymieniamy stare sprzęty na nowsze, lepsze, nowocześniejsze. Nie zraża nas fakt że musimy zapoznać się z kolejną instrukcją obsługi i zupełnie innym sposobem postępowania z nowym urządzeniem. Jest dla nas jasne że jeżeli chcemy mieć dobry, działający długo i sprawnie sprzęt, musimy zapoznać się z zasadami jego funkcjonowania i ich przestrzegać. Z jakiś jednak powodów nie chcemy poznać zasad funkcjonowania najważniejszego „urządzenia” jakim dysponujemy – naszego organizmu. Przyjrzeć się czy dobrze działa i czy na pewno dobrze go obsługujemy.

Tego „sprzętu” wymienić się nie da. Jeżeli będziemy go źle obsługiwać, nie będzie działał dobrze i zepsuje się szybciej niż byśmy tego chcieli. Nie kupimy sobie nowego… za żadne pieniądze. Powinniśmy więc szczególnie dbać o ten, który mamy.

Oczywiście wiemy mniej więcej co szkodzi naszemu zdrowiu, kondycji i sylwetce, nie bardzo jednak wiemy co z tą wiedzą zrobić. Wiedząc że COŚ zrobić powinniśmy, rzucamy się zazwyczaj na najnowszą (najczęściej bardzo restrykcyjną i ograniczoną składnikowo) „dietę cud”. Chudniemy parę kilo, odliczając każdy dzień do końca tej męki i kiedy jakimś cudem udaje nam się dotrwać do ostatniego dnia „diety cud”… zadowoleni z siebie, wracamy wreszcie do „normalnego” żywienia, nagradzając się za tyle wyrzeczeń ulubionymi smakołykami. Efekt JoJo, oczywiście mamy zagwarantowany, bo wygłodniały i mądry organizm zmagazynuje każdą nadwyżkę, na wypadek kolejnej „diety cud”, którą być może znów mu zafundujemy.

Dobra dieta to nie ta, na której się chudnie, bo schudnąć można na każdej. Dobra dieta to taka, która nie jest dietą, ale sposobem żywienia.

Taka, która uczy nas dokonywania wyboru właściwych produktów. Dostarcza nam wszystkich niezbędnych składników. Wpaja nam dobre nawyki i nie zostawia nas samych sobie po schudnięciu czy po małych grzeszkach, od których nikt z nas przecież nie jest wolny. Dla mnie najlepszym drogowskazem okazała się dieta South Beach. Jej typowo komercyjna nazwa, początkowo skutecznie mnie odstraszała, ale kiedy jakimś cudem jednak jej się przyjrzałam, okazało się, że jest bardzo wartościowa.  To tak naprawdę sposób żywienia oparty na fundamentach diety śródziemnomorskiej, uznanej za najzdrowszą z diet europejskich i jedną z najzdrowszych na świecie. Prowadzi za rękę przez kolejne etapy, w zależności od tego czy chcemy zrzucić kilka kilogramów, utrzymać sylwetkę, po prostu zdrowo się odżywiać czy może zbłądziliśmy i chcemy wrócić na właściwe tory żywieniowe. Nie będę jednak opisywała tu zasad żadnej z diet (można o tym poczytać w wielu miejscach), ja podzielę się moimi sposobami zamiany złych produktów i składników na lepsze, zdrowsze, mniej tuczące… czasami tylko/i aż wyborem mniejszego zła. Po to aby wybierać świadomie, jeść smacznie i zdrowo. Praktycznym przykładem są zmodyfikowane przeze mnie przepisy, które pojawiają się na blogu.

Podstawą i pewnym drogowskazem może być dla wszystkich najnowsza Piramida Żywieniowa w której u podstawy, po raz pierwszy znalazła się aktywność fizyczna i kontrola wagi. Już samo jej prześledzenie podpowiada nam co i w jakich proporcjach powinno w naszym żywieniu dominować a co powinniśmy ograniczyć do minimum. Wymaga ona jednak szczegółowego przeanalizowania, ponieważ niektóre jej punkty nie są do końca oczywiste i jednoznaczne. Temat jest dosyć obszerny i nie da się go zmieścić w jednym poście, dlatego podzieliłam go na części. W  kolejnej omówimy wierzchołek piramidy, czyli największe złooo…

https://microclimat.pl/szczuplym-i-zdrowym-byc-cz-ii-tluszcze-nasycone/

https://microclimat.pl/szczuplym-i-zdrowym-byc-cz-ii-tluszcze-trans

 

 

nowa piramida żywieniowa

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Jedna myśl nt. „Szczupłym i zdrowym być…

  1. Pingback: Szczupłym i Zdrowym być cz.II Tłuszcze Nasycone |

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *