Tłuszcze trans
Osobną grupę tłuszczów stanowią najgorsze z możliwych… tłuszcze trans !!!
Są to uwodornione, inaczej mówiąc utwardzone w procesie chemicznym oleje roślinne. I tak na prawdę, to właśnie tłuszcze trans są tymi tłuszczami, z których powinniśmy zupełnie zrezygnować.
Są tak niezdrowe, że nie ma właściwie bezpiecznego limitu ich spożycia.
Utwardzenie olei przeprowadza się w celach komercyjnych. Ponieważ proces ten przedłuża przydatność do spożycia tłuszczów, są one dla większości producentów i restauratorów „czystym” biznesem, nie mającym nic wspólnego z dbaniem o nasze zdrowie, Oleje roślinne w swojej naturalnej postaci są wrażliwe na światło i jak wiadomo mają krótki termin przydatności do spożycia. Później po prostu jełczeją. Są wartościowe tylko wtedy kiedy są świeże, odpowiednio przechowywane i nie można ich poddawać wielokrotnej obróbce cieplnej. Dlatego właśnie, ku uciesze całego, wielkiego przemysłu spożywczego, wymyślono utwardzone tłuszcze z olei roślinnych, które nie jełczeją i nie zadymiają pomieszczenia przy wielokrotnym podgrzewaniu. Cały problem w naszej świadomości z tymi tłuszczami polega na tym, że do ich produkcji wykorzystuje się właśnie oleje roślinne, które mamy zakodowane jako zdrowe tłuszcze i wydaje nam się, że wszystko co jest z nich zrobione, jest dla nas dobre. Na tym niestety bazują również reklamy margaryn. Tym czasem procesy jakim są poddawane oleje do utwardzenia ich, powodują, że nie ma tam już nic dobrego, a wręcz przeciwnie. W procesach tych wytwarzają się substancje wysoko szkodliwe dla zdrowia. Przyczyniają się już nie tylko do rozwoju chorób serca i całego układu krążenia ale również cukrzycy, a ostatnie badania jednoznacznie dowodzą, że izomery trans zawarte w olejach utwardzanych są rakotwórcze. Coraz więcej państw wprowadza ograniczenia w ich stosowaniu w produktach oraz obowiązek informowania o ich obecności na opakowaniu produktu. U nas niestety wciąż nie ma takiego obowiązku, a tłuszcze te stosowane są oprócz margaryn, we wszystkich gotowych produktach takich jak ciasta, ciastka, batony, cukierki typu „praliny”, czekolady z nadzieniem, chipsy, gotowe zupy, sosy, śmietanki do kawy w proszku oraz w wyrobach garmażeryjnych. Najwyższy więc czas uświadomić sobie, że tłuszcze trans to już nie tylko margaryna.
Ze względu na niskie koszty i długi termin ważności, stosują je wszystkie fasfoody i większość restauracji. Jeżeli zależy nam na znaczącym zminimalizowaniu tłuszczów trans w naszej diecie powinniśmy przede wszystkim poważnie ograniczyć wyżej wymienione produkty oraz wykluczyć z naszej diety margaryny. Sprawdzajmy czy w składzie produktu nie ma oznaczenia „uwodorniony”, „częściowo uwodorniony” lub „utwardzony”. Im wyżej są umieszczone w składzie tym większa ich zawartość w produkcie.
W restauracjach najlepiej wybierać potrawy pieczone lub grilowane – nie smażone. Na deser, mniejszym złem będzie wybór owoców z lodami jogurtowymi lub sorbetu niż ciasta czy ciasteczek. Pamiętajmy też, że zamawiając frytki, najprawdopodobniej będą one smażone na wielokrotnie podgrzewanym tłuszczu a tym samym ze zwielokrotnioną ilością rakotwórczych związków trans.
I na koniec mała refleksja
Przerażają mnie reklamy margaryny jako produktu służącemu naszemu sercu, obniżeniu cholesterolu i w ogóle zdrowiu, również dzieci. Do naszej świadomości dociera informacja, że margaryna jest zdrowa. Tym czasem tylko niektóre tego typu produkty rzeczywiście warte są uwagi. Produkowane są według najnowszych technologii i zawierają sterole roślinne mające działanie obniżające poziom cholesterolu. Jednak zawartość steroli roślinnych w margarynach jest tak niska, że trzeba by było zjeść całe opakowanie aby zadziałały pro zdrowotnie… a o tym nikt nas już nie informuje.
Znam wiele osób, które z dumą w głosie oznajmiają, (przekonane o słuszności swojego wyboru), że zrezygnowały z masła i używają tylko margaryny. Trudno się temu do końca dziwić, ponieważ pranie mózgu jakiemu zostaliśmy wszyscy poddani z reklam, pod którymi podpisują się autorytety, może naprawdę zamieszać w głowie. Ja również kiedyś wierzyłam, że wszystkie produkty spożywcze (i ich składniki) wprowadzone do sprzedaży, zostały wcześniej sprawdzone, przebadane, i że ktoś czuwa nad tym aby były zdrowe. A skoro coś jest reklamowane, to znaczy, że jest szczególnie wartościowe. Od kiedy bardziej interesuję się żywieniem, ta wiara została niestety poważnie zachwiana. Czytając wiele artykułów, badań i publikacji w temacie dietetyki, żywienia czy chorób cywilizacyjnych, widzę jak często ścierają się ze sobą różne fronty i jak co chwilę zmienia się zdanie w niektórych tematach. Jest to niestety głównie uzależnione od środków finansowych przeznaczonych na ten cel i koncernów, które są ukryte pod prawie każdą dyskusją i nowymi odkrywczymi badaniami. Rzeczywiście łatwo się w tym pogubić i stracić orientację. Jest jednak w tym chaosie, coś co się nie zmienia, a o czym pod wpływem reklam zapominamy. Nic odkrywczego, ot stara prawda, która mówi po prostu, że:
najlepiej jest wybierać produkty w swej naturalnej, nieprzetworzonej formie i o jak najkrótszym składzie.
W tym wypadku, prawdziwe, nieoszukane masło, w umiarkowanej ilości będzie mniejszym złem niż tłuszcze trans z margaryny i przetworzonej, gotowej żywności.
1- https://microclimat.pl/szczuplym-byc-cz-i/
2- https://microclimat.pl/szczuplym-i-zdrowym-byc-cz-ii-tluszcze-nasycone/