Gdybym chciała odświeżyć letnią garderobę kupując tylko jedną sukienkę – taką która byłaby wygodna, przewiewna i uszyta zgodnie z tegorocznymi trendami – natychmiast przyszłaby mi do głowy właśnie ta. Prosta sukienka z dużymi, rogowymi lub drewnianymi guzikami i oczywiście z bawełny a najlepiej z lnu.
Dzisiaj czerń w miejskim wydaniu – kiedy raz coś popada, raz nieśmiało przez chmury przebija słońce, a my mamy na mieście dzień załatwiania spraw różnych i przemieszczamy się samochodem. Wtedy priorytetem niekoniecznie musi być grube, ciepłe ubranie a raczej wygodne i lekkie. Lepiej narzucić na siebie dodatkowo ponczo, które łatwo schować do torby, niż chodzić upoconym w grubych swetrach i puchówkach.
To prawda, wakacje dobiegają końca, ale to jeszcze nie koniec lata, a niezależnie od pory roku – co tydzień mamy nowy weekend 🙂 Możemy je wykorzystać na pójście do kina, spotkania z przyjaciółmi lub rodzinne wypady za miasto. Najważniejsze, żeby weekend był inny niż środek tygodnia i żeby to był czas na sprawianie sobie drobnych przyjemności 🙂
Kolejna propozycja miejskiego looku, czyli takiego, który po niewielkiej modyfikacji może nam służyć przez cały dzień. Jest to szczególnie ważne wtedy, kiedy wychodzimy z domu rano i wracamy wieczorem, a w ciągu dnia czekają nas różne obowiązki i okoliczności.
W dzisiejszym looku codziennym – pepitka, która powraca w każdym sezonie jesienno-zimowym… ale nie tylko. Po obejrzeniu kolekcji Balmain na wiosnę-lato 2014, moją uwagę zwróciła pepitka w kolorze niebieskim i od razu ją polubiłam 🙂
