Kiedy po długim okresie szaro burych dni, wreszcie pojawia się słońce, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, natychmiast poprawia mi się nastrój. Niezależnie od pory roku, ze słońcem w tle wszystko podoba mi się bardziej. Gra kolorów, światła i cieni jest w słońcu po prostu magiczna.
Zupełnie odruchowo sięgam wtedy po jaśniejsze kolory, które o tej porze roku nastrajają mnie szczególnie pozytywnie… pastelowo 🙂