Do pewnego momentu wydawało mi się, że o tatarze my – Polacy wiemy wszystko i niczego nowego nikt nas w tym temacie nie nauczy. Podróżując po świecie, okazało się jednak, że nie jest to nasza „narodowa” potrawa, i swoje wersje tatara mają również inne kraje.
Dzisiaj, tatar po francusku.
Czym różni się polski tatar od francuskiego ?
Przede wszystkim tym, że u nas jest on przystawką, natomiast w paryskich restauracjach (w których miałam okazję go próbować) podawany był jako danie główne z frytkami, ryżem lub sałatą do wyboru. Różni się też sposobem doprawienia. W zależności od miejsca, dodaje się do niego keczup, tabasco lub czosnek ale przede wszystkim – musztardę Dijon. Tak przyprawiony tatar nie jest już tym samym tatarem, który znamy z naszych stołów. Jest zupełnie nową potrawą, którą polecam wypróbować.
Do przygotowania mojego tatara po francusku będziemy potrzebować
-siekaną polędwicę wołową,
-żółtko
-musztardę Dijon
-keczup
-tabasco
-czosnek
-oleju rzepakowego z pierwszego tłoczenia
-sól i pieprz
Doprawienie tatara po francusku (tak samo jak naszego) polega na dodaniu poszczególnych składników „na oko”, do smaku – uważając aby żaden ze składników nie dominował nad resztą. Można go podawać z dowolnymi dodatkami (takimi jakie dodajemy do naszego tatara) lub z grzanką, natartą czosnkiem i masłem. No i oczywiście z frytkami, ryżem lub sałatą… po francusku 🙂
Smacznego 🙂