Teneryfa w listopadzie

Co można robić w listopadzie na Teneryfie ?

To samo co latem, tylko bez upałów, bez tłumów i trochę taniej.

Zabieram Was dzisiaj na listopadową Teneryfę.

Listopad, to idealny czas na zwiedzanie Teneryfy. Nie jest już tak gorąco jak latem i nie ma aż tylu turystów, a na południu wyspy wciąż możemy wygrzewać się w słońcu.

W listopadzie pogoda na Teneryfie, znacząco różni się od siebie w różnych częściach wyspy. Dlatego, wybierając miejsce zakwaterowania powinniśmy kierować się swoimi upodobaniami i oczekiwaniami z tym związanymi… nie tylko ceną. A one również znacznie się od siebie różnią. Ceny hoteli na północy Teneryfy są bardzo kuszące, ale pogoda tam o tej porze roku jest dosyć kapryśna. Chcąc pojeździć po wyspie, należy pamiętać o zabraniu ze sobą ubrań na różną pogodę. W jednym miejscu może nas spotkać deszcz, chłodny wiatr i mgła, a kawałek dalej plażowy upał. Poniższe zdjęcie pokazuje właśnie te różnice: w środkowej części wyspy deszcz, chmury i zimny wiatr, a w oddali na południowym wybrzeżu słonecznie, ciepło i plażowo.

Jeżeli chcemy pozwiedzać wyspę w swoim rytmie i wybranym przez siebie czasie, najlepiej mieć do dyspozycji wynajęty samochód. W ten sposób możemy poznać różnorodność wybrzeża i plaż lub zapuścić się w głąb lądu, dotrzeć tam gdzie sobie zaplanowaliśmy lub zatrzymać się w zupełnie przypadkowych miejscach. My mieliśmy dodatkowo szczęście mieć za przewodników przyjaciół, którzy znają Teneryfę jak drugi dom. Dzięki temu, mieliśmy okazję dotrzeć do nie wszystkim znanych, mniej popularnych, a jakże urokliwych zakamarków wyspy.

Teneryfa ma kilka żelaznych punktów zwiedzania, bez których odwiedzenia trudno powiedzieć, że się było na Teneryfie, Pierwszy z nich, to oczywiście wulkan Teide – najwyższe wzniesienie Hiszpanii o wysokości 3717 m.n.p.m. Można pod niego podjechać i podziwiać niezwykły krajobraz na wysokości 2356 m. lub wjechać na wulkan kolejką linową do wysokości 3555 m. a stamtąd można nawet pokusić się o zdobycie szczytu pieszo. My ze względu na niską temperaturę na górze i silny wiatr, wybraliśmy opcję pierwszą… a i tak wiatr poprzeszywał nas na wskroś i w każdy z możliwych sposobów. Widoki wokół są wprost kosmiczne… a może marsjańskie… z pewnością nieziemskie…

Drugim obowiązkowym miejscem jest wąwóz Maska i również jego niesamowite widoki. Wycieczkę tam należy ściśle uzależnić od pogody, a dokładniej od widoczności. Tylko przy słonecznej pogodzie można podziwiać uroki wąwozu w pełnej krasie. Można to robić z serpentynowo kluczącej drogi i nielicznych punktów widokowych lub od środka – wędrując wyznaczonymi szlakami wewnątrz wąwozu. Jak niebezpieczne bywają takie wędrówki, przekonaliśmy się na własne oczy, będąc świadkami poszukiwań jednego z turystów i akcji ratunkowej z powietrza. To jedno z tych miejsc, którego piękna nie odda dwuwymiarowość zdjęcia… trzeba je po prostu zobaczyć.

Kolejny cud natury Teneryfy, to majestatyczne, gigantyczne klify Los Gigantes na zachodnim wybrzeżu wyspy, sięgające od 300 do 600 metrów wysokości. Rozbijające się o nie, spienione fale oceanu, napędzane zachodnim wiatrem, tworzą żywy, niekończący się spektakl natury. Uświadamiając jej potęgę i siłę, przy której człowiek jest jedynie drobnym okruchem.

Na przeciwległym krańcu Teneryfy, znajduje się warta odwiedzenia stolica wyspy – Santa Cruz.  To ponad dwustu tysięczne miasto w którym nowoczesność przeplata się z tradycją. Można tu zwiedzić wiele zabytków i zrobić najlepsze, bezcłowe zakupy. W mojej pamięci niezwykle klimatycznie zapisał się targ, odbywający się w wybrane dni tygodnia w dziewiętnastowiecznej  hali targowej La Recova. Dwukondygnacyjna hala, kryje w sobie najlepsze skarby Teneryfy. Owoce, warzywa, sery, wina, ryby, wędliny, miody i nie sposób wymienić co jeszcze. Znajdziemy tu sklepiki z rękodziełem i bibelotami, stragany z kwiatami, plac zabaw, kafejki i super świeże owoce morza, do których wciąż stoi kolejka i które aż chce się skosztować na miejscu.

Jeżeli chcielibyśmy poczuć klimat piętnastowiecznej Teneryfy, to idealnym do tego miejscem jest znajdująca się około 10 km na północ od Santa Cruz – La laguna. Miasteczko, w którym wygląd starego miasta ponoć nie zmienił się od początków XVI w. a imponująca ilość zabytków La Laguny, spowodowała że miasteczko zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Choć byłam tam zaledwie na długość spaceru, to właśnie wśród uliczek La Laguny odnalazłam najbardziej klimatyczny, hiszpański czar i chętnie zostałabym tam dłużej.

To co warto zobaczyć na każdej z wysp kanaryjskich, to oczywiście plaże i ich różnorodność. Od dzikich miejsc z wulkanicznymi skałami, przez najbardziej charakterystyczne plaże z ciemnym, wulkanicznym żwirkiem, po ekskluzywne jasne, najbardziej oblegane plaże i hotelowe kąpieliska z basenami.

A co możemy robić na listopadowej Teneryfie, kiedy nie chcemy zwiedzać ?

Po prostu odpoczywać.

Spacerować, chodzić, wędrować.

Podziwiać kwitnące kwiaty, kojący widok palm i zachodów słońca.

Smakować, próbować, kosztować,

Cieszyć się słońcem i zabrać go ze sobą jak najwięcej.

Tak naprawdę nie ma większego znaczenia, kiedy odwiedzimy Teneryfę, czy inną z wysp kanaryjskich… zawsze będzie tam cieplej niż u nas i zawsze znajdziemy tam więcej słońca.

716eae33-20ab-4190-a2b1-3a1fe6b9f83e

Łódź 6 Sierpnia 1/3

tel. 42 63035 97/98

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

4 myśli nt. „Teneryfa w listopadzie

  1. Mejuliettte_

    Twój blog jest świetny, uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia i czytać wpisy, wtedy czuję się jakbym to ja tam byla 🙂 ♡

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *