Wzmacniamy odporność

Za oknem piękna pogoda i wierzę, że przed nami jeszcze wiele ciepłych, słonecznych dni… ale… to już najwyższy czas aby pomyśleć o wzmocnieniu odporności. Zanim pojawią się deszczowe, coraz zimniejsze i coraz krótsze dni bez słońca – a razem z nimi krążące wokół wirusy. Sposobów na wzmocnienie odporności jest całkiem sporo, ja podzielę się jedynie tymi, które stosuję od lat i które sprawdzają się w moim domu najlepiej.

Na początek ustalmy kilka prawd.

Nie da się zupełnie ochronić przed przeziębieniami.

Musielibyśmy nie mieć kontaktu z innymi ludźmi, a to przecież niemożliwe. Możemy natomiast sprawić, aby nasza odporność radziła sobie z przeziębieniami w taki sposób, aby nie rozwijały się z nich poważne infekcje, na które pomóc może już tylko antybiotyk. Antybiotyk to ostateczność, do której wszelkimi sposobami nie powinniśmy dopuścić, bo oprócz złych bakterii zabija również te dobre… odpowiedzialne właśnie za naszą odporność. Odbudowanie poantybiotykowej odporności w okresie przeziębień graniczy z cudem. Zanim ją odbudujemy, nasz wyjałowiony organizm „łapie” wszystkie możliwe infekcje. W ten sposób nakręca się spirala kolejnych antybiotyków, kolejnego wyjałowienia organizmu i kolejnych przeziębień.

Czym właściwie jest odporność ?

Najprościej rzecz ujmując, to naturalna reakcja obronna organizmu na ataki z zewnątrz. Wszyscy jesteśmy w nią wyposażeni, ale nie wszyscy o nią dbamy. Wydaje nam się, że dostaliśmy ją na zawsze i nie wierzymy jak duży mają na nią wpływ nasze wybory. Niestety najczęściej to właśnie my sami przyczyniamy się do jej obniżenia. Oczywiście nie dajemy temu wiary i szukamy przyczyn w „złym zrządzeniu losu”. Tym czasem sami przyczyniamy się do obniżenia odporności np. jedząc zbyt mało warzyw i owoców a zbyt dużo produktów przetworzonych. Gotowe, przetworzone produkty, mają w swoich składach sztuczne substancje „polepszające” smak, zapach i wygląd. Kumulacja tych substancji w naszym organizmie powoduje osłabienie odporności. Najlepszym dowodem na to są wszelkiego rodzaju alergie, które w czasach mniej przetworzonej żywności występowały sporadycznie, a dzisiaj u większości z nas.

Jeżeli na domiar złego palimy papierosy, musimy mieć świadomość, że z każdym papierosem osłabiamy nasz organizm ponad 100 substancjami smolistymi, rakotwórczymi i uzależniającymi. Nie będę tu nikogo umoralniała, ale ignorowanie tych faktów po trzydziestym roku życia jest najdelikatniej rzecz ujmując… głupotą… Bo czym jest dobrowolne odbieranie sobie zdrowia, urody i kilku lat życia, kiedy wszyscy chcemy być zdrowi i sprawni do późnych lat… ???

Wzmacnianie odporności powinniśmy bezwzględnie zacząć od przeanalizowania trybu życia jaki prowadzimy i wprowadzenia w nim odpowiednich zmian.

A co możemy zrobić od zaraz ?

Włączyć do codziennego menu sprawdzone produkty, które wspomogą organizm w walce z przeziębieniami, a kiedy już nas ono dopadnie uchronią przed sięgnięciem po antybiotyk. Chodzi przede wszystkim o produkty mające działanie antybakteryjne i odkwaszające. Są nam potrzebne w walce z namnażającymi się w przewodzie pokarmowym bakteriami, których jest za dużo wtedy, kiedy podstawą naszej codziennej diety są produkty słodzone i z białej mąki. A do tego zbyt dużo mięsa i zbyt mało warzyw. Zakwaszamy w ten sposób nasz organizm, a zakwaszony organizm to pożywka dla bakterii, drożdży i nikomu nie potrzebnych nowotworzonych komórek. To naczynia powiązane, których ignorowanie kończy się słabą odpornością nie tylko na przeziębienia ale też na wiele, naprawdę groźnych chorób.

Moje ulubione produkty odkwaszające i antybakteryjne to „królewska para” – cytryna i czosnek. Na ich podstawie tworzę różne napoje, pasty i magiczne miksturki. Podstawowym napojem odkwaszającym, oczyszczającym i wzmacniającym jest oczywiście woda z cytryną lub limonką. Piję ją na zimno i ciepło przez cały rok. W okresie jesienno-zimowym dodaję do niej rozgrzewający i antybakteryjny świeży imbir i czasami łyżeczkę miodu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Najlepszy moment w ciągu dnia na czosnkowe szaleństwo to kolacja. Chodzi o potrawy ze świeżym, surowym czosnkiem. W takiej postaci ma najsilniejszy smak i zapach ale również działanie. Przygotowuję z jego udziałem wszelkiego rodzaju pasty takie jak np. Tatar z awokado – TUTAJ – i jego wariacje.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Stałym czosnkowym specjałem jest również czerwona fasolka z musztardą i natką pietruszki (na którą przepis podałam TUTAJ)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ale prawdziwym hitem są kanapki – „szczepionki” – w których oprócz przeciśniętego czosnku są pokruszone, włoskie orzechy i bogata w witaminę C natka pietruszki. 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na pieczywie graham rozsmarowujemy przeciśnięty czosnek, rozkruszamy włoskie orzechy i posypujemy natką. Można opiec pieczywo w tosterze i zetrzeć na nim czosnek. Inną – równie zdrową – wersją jest: czosnek+oliwka+koncentrat pomidorowy+natka. Nazywam je „szczepionkami”, bo  działają jak naturalna szczepionka 🙂 A mówię tak, ponieważ w moim domu naprawdę rzadko potrzebny jest antybiotyk na przeziębienie… właściwie nie pamiętam kiedy był potrzebny – chociaż wirusy  czasami i nas dopadają. Wtedy wiem, że przede wszystkim liczy się czas i trzeba jak najszybciej podać „coś” na przeziębienie – koniecznie o najkrótszym i najprostszym składzie.

Wtedy też przygotowuję jeszcze jeden „magiczny” napój.

kolaze55

Magiczny, nie tylko z powodu nazwy herbatki z jakiej jest przygotowany ale z powodu jego działania. Już sam smak i zapach herbatki „magic moments” jest rozbrajający i relaksujący. Znajdziemy w niej owoc jabłka, hibiskusa i dzikiej róży oraz urzekający zapach cynamonu i pomarańczy. Dodaję do niej plasterek cytryny, kilka plasterków świeżego imbiru, miód i… ok. 10-15 kropli Amolu, którego opary trzeba zaraz po dodaniu mocno wdychać prosto ze szklanki. Nie należy się zrażać mocą „uderzenia” w nozdrza, bo ona jest najważniejsza. To właśnie magiczna, ziołowa kompozycja Amolu sprawia, że działanie tego napoju jest naprawdę wyjątkowe. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozgrzewa, inhaluje, odblokowuje zatkany nos i czujemy się o niebo lepiej. W przeziębieniu, najlepiej pić go co 3-4 godziny (i każdorazowo po przemoknięciu lub przemarznięciu). Do tego w/w miksturki i w kilka dni stajemy na nogi bez antybiotyku…

… i dalej pracujemy nad wzmacnianiem odporności, bo przecież już wiemy, że nie jest nam dana raz na zawsze…

Byle do wiosny 😉

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

4 myśli nt. „Wzmacniamy odporność

  1. Sonia

    Imbir, miód, herbata z liści manuka to moje sposoby na wzmocnienie odporności. Nie wszystko na raz oczywiście. 🙂 Teraz piję właśnie herbatkę od vitalitis i jestem zachwycona smakiem, aromatem i skutecznością. Kupiłam z Piotrze i Pawle.

    Odpowiedz
    1. microclimat Autor wpisu

      Ojej, już Cię dopadło ? W takim razie koniecznie musisz popracować nad odpornością, a póki co łykaj 3-4 razy dziennie coś na przeziębienie , jedz dużo czosnku i pij herbatkę z amolem, o której piszę w poście. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, trzymaj się.

      Odpowiedz

Skomentuj Sonia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *